Gwatemala słynie z licznych wulkanów, pięknych jezior, niezwalniających na zakrętach, kolorowych autobusów (Chicken busy), ciekawej architektury i gościnności Gwatemalczyków.
Najczęstszym celem wyprawy do Gwatemali wielu podróżujących jest właśnie wędrówka na jeden z wulkanów. Przyjeżdżając w to miejsce chcieliśmy wejść na jeden z wulkanów.
Jak ogarnęliśmy przewodnika? Czy można samemu? Czy muszę mieć swój sprzęt?
Wejście na wulkan na własną rękę nie jest możliwe. Można podjechać pod wulkan, ale bez lokalnego przewodnika nie zostaniemy wpuszczeni. Będąc w miejscowości Antigua zdecydowaliśmy się wejść na wulkan Pacaya, który jest jednym z popularniejszych wulkanów na które są organizowane wyprawy. Skorzystaliśmy z oferty firmy OX Expedition, która zapewnia transport, nocleg w połowie trekkingu, sprzęt, przewodników i wyżywienie. Od razu przekazujemy naszą ocenę - zdecydowanie polecamy tego przewodnika.

Na jakie wulkany można wchodzić przy mieście Antigua?
Poza Pacayą, są jeszcze dwa najpopularniejsze wulkany, na które są organizowane wędrówki - Acatenango i Fuego. Pacaya jest najprostszym wulkanem, więc jeżeli w Waszej grupie są osoby, które nie czują się pewnie ze swoją kondycją - to będzie najrozsądniejszy wybór. Acatenango i Fuego są już bardziej zaawansowaną opcją. Na każdy z wulkanów są organizowane dniowe wyprawy, lub dwudniowe - z noclegiem w obozowisku. My wybraliśmy opcję z noclegiem na górze.

Fuego jest w naszej opinii najciekawszym wulkanem ze względu na jego aktywność. W momencie, kiedy my wchodziliśmy na Pacayę, wulkan Fuego co pięć minut miał mniejsze erupcje, a co 15 minut wystrzelał większą ilością lawy. Z tego co się dowiedzieliśmy, najbardziej widowiskową opcją jest wejście na Acatenango, ze względu na dobrą widoczność Fuego, a co za tym idzie - erupcji wulkanu.
Jaki jest plan wędrówki na Pacayę?
Do wejścia, od którego zaczyna się wędrówka na wulkan trzeba dojechać i trwa to około 1,5 godziny. Następnie średnio kolejne 1,5h dochodzi się do obozowiska.
Już u podnóża wulkanu spotkaliśmy małych biznesmenów, którzy chcieli nam wypożyczyć kijki na podróż. Oprócz nas, szło jeszcze kilka innych osób. Każdy w swoim tempie, dlatego też dość często się zatrzymywaliśmy. Dla osób z mniejszą tężyzną fizyczną istnieje możliwość wynajęcia pomocnika, który wniesie jej bagaże na górę - z tego też skorzystała jedna z naszych koleżanek.

Po dojściu na obozowiska, wszyscy rozkładają namioty i jest to czas na szybką przegryzkę i herbatę. Osoby, które mają jeszcze siłę, mogą zdecydować się na wyprawę do samego krateru wulkanu. 1,5 godzinna wędrówka nie była dla nas tak wykańczająca, więc podjęliśmy się tego. Najcięższym, najbardziej męczącym elementem w dalszej wędrówce była nawierzchnia, czyli bardzo miałkie pozostałości po lawie. Trochę tak, jakbyśmy chodzili po wydmach wulkanicznych. Zdarza się, że wulkan ma mniejszą aktywność, nam jednak się trafiły się takie warunki, że głowę chciało urwać. W filmie poniżej, możecie zobaczyć jak to wyglądało.
Po zachodzie, zeszliśmy do obozowiska i jedliśmy przyniesiony prowiant w tym winko i pianki z ogniska. Musieliśmy się dość wcześnie położyć ze względu na dalsze plany rano. Pobudka o 5 rano i mały przemarsz po raczej płaskim terenie zaprowadził nas do widoku, gdzie się wszyscy rozłożyliśmy bo zobaczyć wschód słońca. Jeżeli chodzi o warunki pogodowe, to było wietrznie i chłodno. Wschód bardzo widowiskowy. Naszym zdaniem zdecydowanie warto było wstać.

Wracając do obozowiska cały czas można obserwować lekko wysrywający wulkan Fuego w oddali. Po powrocie, złożyliśmy namioty i zaczęliśmy schodzić. Zostaliśmy odwiezieni pod bazę i na tym zakończył się cały wypad.
Ile kosztuje zorganizowane wejście na Pacayę?
Za całość zapłaciliśmy 79$. Ceny różnią się w zależności od tego na jaki wulkan chcemy wejść i jaki tryb wyprawy wybieramy (dzienny czy nocny). Biorąc pod uwagę całe przygotowanie i to co się mieści w całym pakiecie, uważamy, że jest to dobra cena. Wszystkie ceny tego organizatora możecie znaleźć pod tym linkiem.
Podsumowanie
Być w Gwatemali i nie wejść na jeden z tych wulkanów to jak nie być w Gwatemali! Oczywiście, jeżeli nie jest się typem osoby, która lubi wędrówki, to są tutaj też inne ciekawe atrakcje, świątynie (najsławniejsza to świątynia Tikal), jezioro Atitlan i miejscowości dookoła, naturalne termy i inne.
Jeżeli mielibyśmy przyjeżdżać kolejny raz to na pewno wybralibyśmy wulkan Acatenango mimo większej trudności ze względu na lepszy widok tryskającego wulkanu Fuego. Jest to zdecydowanie najważniejszy element całej tej wyprawy, a z Pacayi nie jest on aż tak dobrze widoczny. Jest po co wracać!
Comentarios